Historie

PŁOT W NODZE – HISTORIE Z DYŻURU

6 sierpnia 2020
Budowa

Wirująca z prędkością kilku tysięcy obrotów tarcza przecinarki do metalu nie jest czymś, co chciałbym ujrzeć tuż obok własnej skóry. Wystarczy jeden fałszywy ruch, jedno szturchnięcie, a metalowe ostrza wejdą w ciało jak w masło, bez problemu przecinając skórę, mięśnie, a nawet kości.

Ale od początku…

Urlop to dla wielu Polaków czas wytężonej pracy przy remontach. Zawsze znajdzie się jakaś ściana do pomalowania, podłoga do wymiany albo meble do złożenia. Dodajmy do tego utrudnione wyjazdy za granicę, zatłoczone atrakcje turystyczne w naszym kraju oraz widmo dwutygodniowej kwarantanny, jeśli znajdziemy się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie i wniosek zaczyna nasuwać się sam. Może lepiej zostać w domu i zrobić coś pożytecznego?

Wyobrażam sobie, że właśnie tak pomyślał jeden z naszych ostatnich pacjentów, kiedy zabierał się do pracy. Niestety, to nie był jego najszczęśliwszy dzień.

Niestety, nie potrafię sobie wyobrazić, a tym bardziej opisać mechanizmu wypadku. Faktem jest, że w tylnej części goleni naszego bohatera, w kierunku od dołu podkolanowego do stopy, tkwił około dwudziestocentymetrowy fragment ogrodzenia. Kiedyś był on częścią długiego, sięgającego mniej więcej do kolan, płotu, ale strażacka przecinarka, o której wspomniałem na początku, z łatwością poradziła sobie z metalem.

Co mogło się stać?

Chociaż cały wypadek mógł wydawać się kuriozalny, problem był jak najbardziej rzeczywisty i złożony. Metal, przechodząc przez skórę, wprowadził do organizmu chorobotwórcze bakterie. Nieopanowane, doprowadziłyby do martwicy kończyny oraz sepsy. Jeszcze gorzej, gdyby rozwinął się tężec – choroba wywoływana przez toksyny bakterii C. tetani. Jeżeli toksyna dostanie się do organizmu, nie istnieje leczenie przyczynowe – można jedynie zapobiegać dalszemu rozwojowi, łagodzić objawy i mieć nadzieję, że pacjent przeżyje.

Kolejną zagadką były urazy mechaniczne. RTG pokazało, że kości goleni nie zostały uszkodzone. Niestety, dokładniejsze badania ukazujące stan tkanek miękkich nie wchodziły w rachubę – duży fragment płotu tkwiący w goleni nie zmieściłby się w aparacie do tomografii komputerowej, a rezonans magnetyczny w ogóle nie wchodził w rachubę. Musieliśmy polegać tylko na badaniu fizykalnym. Pacjent zachował zdolność do poruszania stopą, więc metal raczej nie uszkodził nerwów. Krwawienie było praktycznie żadne, więc podejrzewaliśmy, że biegnąca w okolicy tętnica także nie odniosła obrażeń (chociaż tutaj mogliśmy się mylić – przecięte tętnice mają tendencję do bardzo silnego obkurczania i samoistnego tamowania krwotoku).

Trzeba działać

Kiedy dotarły wyniki badań laboratoryjnych, pacjent pojechał na salę operacyjną. Już znieczulenie okazało się problematyczne, bo trzeba było delikatnie odwrócić chorego na bok. Na szczęście obeszło się bez komplikacji.

Wszystko było gotowe na kulminacyjny moment. Pacjent znieczulony, noga chirurgicznie umyta i obłożona, my ubrani w sterylne fartuchy. Przygotowani na najgorsze widoki wyciągnęliśmy płot. Krew nie trysnęła, a na fragmencie ogrodzenia nie zobaczyliśmy szczątków nerwów czy naczyń. Po dokładnej inspekcji okazało się, że metal nie uszkodził żadnego z ważnych naczyń, nerwów czy ścięgien, zrobił jedynie niewielką dziurę w mięśniu brzuchatym łydki (zrośnie się sama). Pozostało nam więc tylko dokładnie wypłukać ranę, założyć dren i dwa szwy na skórę.

Bardzo dużo szczęścia

Trudno nie docenić tego, jak wielkie szczęście miał pacjent. Kilka centymetrów wyżej, a pręt znalazłby się w dole podkolanowym, przez który biegnie ważny pęczek dużych naczyń i nerwów zaopatrujących całą goleń i stopę – uszkodzenie tych struktur niechybnie wiązałoby się z ryzykiem amputacji kończyny. Podane antybiotyki i anatoksyna przeciwtężcowa też dobrze wykonały swoje zadanie i nie dopuściły do rozwinięcia się infekcji. Rana goiła się doskonale, więc już po kilku dniach pacjent wrócił do domu.

Jeśli chcesz wiedzieć jeszcze więcej o medycynie, dołącz do mnie na facebooku 

https://www.facebook.com/30ucisniec/

grupie 30 uciśnięć – medycyna bez tajemnic

https://www.facebook.com/groups/497178084208741

i instagramie

https://www.instagram.com/30ucisniec.pl

*Niektóre fakty dotyczące wypadku oraz dane zostały pominięte lub zmienione, aby chronić tożsamość pacjenta

Photo by Philip Swinburn on Unsplash

Może ci się spodobać

Brak komentarzy

Zostaw komentarz