Medycyna

5 POWODÓW, DLACZEGO ZASZCZEPIŁEM SIĘ PRZECIWKO COVID19

17 stycznia 2021
Szczepionka COVID19

Pamiętam jak wyglądał nasz świat mniej więcej rok temu. Epidemia już rozwijała się w chińskim Wuhan, ale szczerze wierzyliśmy, że nic nam nie grozi. Ewentualne obawy przykrywaliśmy żartami o jedzeniu nietoperzy. Czerpaliśmy z życia spotykając i przemieszczając się bez ograniczeń. Żyliśmy nie spodziewając się, że przyszłość będzie bardzo odbiegać od naszych wyobrażeń.

Choć szczepionka wzbudziła wiele kontrowersji, chciałem ją przyjąć jak najszybciej. Podczas oczekiwania przeczytałem masę opracowań i prac naukowych, starając się, żeby moja decyzja nie była czysto emocjonalna. O moich wnioskach napisałem w ostatnim artykule „JAK DZIAŁA SZCZEPIONKA PRZECIWKO COVID19”. Dzisiejszy wpis będzie jednak znacznie bardziej osobisty. Oto moje 5 powodów, przez które zaszczepiłem się przeciwko COVID19

 

Chronię siebie

W początkowym okresie pandemii Donald Trump stwierdził, że COVID to tylko nieco gorsze przeziębienie. Jak wiele jego wypowiedzi, także ta okazała się kłamstwem. Zakażenie wirusem SARS-CoV-2 może mieć ciężki, piorunujący przebieg niechybnie prowadzący do bolesnej śmierci. Nawet bezobjawowe zakażenia mogą pozostawiać po sobie trwałe, okaleczające człowieka, efekty. Wyleczenie, charakterystycznego dla COVID, śródmiąższowego zapalenia płuc, nie oznacza, że narząd ten wraca do pełnej sprawności. W miejscach gdzie rozwijał się stan zapalny pozostaje blizna, nie spełniająca żadnych funkcji oddechowych. To tak jakby chirurg usunął nam fragment płuca! Konsekwencje nie ograniczają się jednak do układu oddechowego. Cierpi nasze serce, narządy zmysłów i układ nerwowy. Możliwych powikłań jest pewnie jeszcze więcej, a ja nie zamierzam ryzykować.

 

Zabezpieczam swoich bliskich

Członkowie mojej rodziny są bardzo zżyci. Często odwiedzamy się nawzajem, spędzamy ze sobą masę czasu na wspólnych rozmowach i aktywnościach. Z racji mojej pracy w szpitalu często zastanawiałem się, czy moja obecność będzie bezpieczna dla najważniejszych dla mnie osób. Do każdego spotkania w większym gronie musiałem się odpowiednio przygotować – znacznie ograniczałem kontakty z innymi ludźmi, uważnie szukałem jakichkolwiek objawów zakażenia i wykonywałem test PCR lub antygenowy. Szczepiąc się zwiększę nie tylko własne bezpieczeństwo, ale także moich bliskich.

 

Zmniejszam ryzyko pacjentów

Cała moja praca polega na ratowaniu zdrowia i życia pacjentów. Żeby tego dokonać, skupiam się nie tylko na kwestiach stricte ortopedycznych. Lwią część chorych na moim oddziale stanowią osoby po ciężkich urazach, w podeszłym wieku albo z licznymi schorzeniami internistycznymi. Zachorowanie na COVID byłoby dla nich wyrokiem śmierci. Jak pokazały ostatnie miesiące, personel medyczny stanowi ważne ogniwo w łańcuchu zakażeń. Szczepiąc się dbam o bezpieczeństwo pacjentów pozostających pod moją opieką i daję im szansę na bezpieczny powrót do domu.

 

Daję sobie możliwość powrotu do normalności

Zanim pandemia opanowała nasze życie byłem szczególnie aktywną osobą. Urlopy spędzałem na drugim końcu świata, uprawiałem sport, odwiedzałem znajomych, korzystałem z nocnego życia. To wszystko zniknęło wraz z rosnącą liczbą zakażeń. Zaszczepienie się daje mi nadzieję na powrót do dawnego, ekscytującego życia.

Pojawia się tutaj jeszcze jeden ważny motyw. Między tym, co jest dzisiaj, a całkowitą normalnością, czeka nas bardzo długi okres przejściowy. Coraz więcej krajów, przewoźników i przedsiębiorców zastanawia się nad wprowadzeniem restrykcji dla osób, które nie przyjęły szczepionki. Można się na to nie godzić, tupać nogami ze złości i krzyczeć o ograniczaniu naszych praw, ale to nie zda się na wiele. Świat zmienił się nieodwracalnie, a do nas należy decyzja czy się do tego przystosujemy, czy będziemy próbować iść pod prąd. Wiem, że ta druga opcja jest nie dla mnie. Podróżowanie, latanie, przekraczanie granic, udział w wydarzeniach sportowych i koncertach – nie mógłbym żyć wiedząc, że to wszystko dzieje się obok mnie, a jednak jest niedostępne.

 

Promuję szczepienia

Łatwy dostęp do Internetu w połączeniu z nieograniczoną możliwością wypowiedzi zmienił nasz świat na lepsze. Możemy łatwo znaleźć wiarygodne źródła wiedzy, ominąć próby cenzury, wybrać informacje, które nas naprawdę interesują. Niestety, pojawiło się tutaj pole do ogromnych nadużyć, które mogą sprowadzić ludzkość w przepaść.

Przykładem takiego nadużycia jest nagonka na szczepionki. Preparaty te są niewątpliwie największym osiągnięciem medycyny. Już od wieków chronią nas przed kolejnymi epidemiami – ospy, polio, odry, świnki, WZW i wielu innych. A jednak nieustannie pojawiają się oskarżenia łączące szczepienia z autyzmem (badania A. Wakefielda wielokrotnie już obalano), zabijaniem płodów, planami depopulacji albo wszczepianiem ludziom elektronicznych nadajników. Muszę przyznać, że kolejne pomysły są coraz bardziej absurdalne, mimo to znajdują rzeszę swoich zwolenników.

Jako lekarz mam obowiązek sprzeciwić się tym kłamstwom. Mówię bardzo jasno. Szczepienia są błogosławieństwem dzisiejszej medycyny. Ufam im i dlatego sam się zaszczepiłem.

 

Każdy z nas może mieć własne powody żeby się zaszczepić – troska o dziecko, możliwość pracy zawodowej, ponowne otwarcie własnego biznesu. Możliwości jest mnóstwo. Niezależnie od motywacji, najważniejsza jest jedna rzecz. Zaszczepienie się w pierwszym możliwym terminie. Wierzę w Was i trzymam kciuki.

 

 

Jeśli chcesz wiedzieć jeszcze więcej o medycynie, dołącz do mnie na facebooku

 https://www.facebook.com/30ucisniec/

grupie 30 uciśnięć – medycyna bez tajemnic

https://www.facebook.com/groups/497178084208741

i instagramie

https://www.instagram.com/30ucisniec.pl/

 

 

Photo by Steven Cornfield on Unsplash

Może ci się spodobać

Brak komentarzy

Zostaw komentarz